Jak to się zaczęło?

Hej! 🙂 Zanim nasza przygoda z busem się zacznie na dobre przydałby się jakiś prolog (mam nadzieję, że nie zanudzę) 🙂
Pamiętam jeszcze za czasów szkolnych marzenia z kumplami by wsiąść w busa, bądź kampera i zwiedzić Europę niczym w filmie Eurotrip. Kto w sumie takich marzeń nie miał 😉 Ja za cel postanowiłem po latach je urzeczywistnić.

Nie wiem jak wy, ale ja za dziecka byłem wysyłany wręcz na siłę na różne kolonie, czy pielgrzymki które wówczas wydawały mi się karą (sic!). Zwiedziłem kilka krajów i wiele ciekawych miejsc za co dzisiaj mogę jedynie dziękować. Po czasie zaczęło mi brakować wyjazdów, aż zdecydowałem się na spontaniczny wyjazd z kumplem nad morze pożyczonym samochodem mamy. Znaleziony parking na dziko blisko plaży, kilka dni spania w niewygodnym bagażniku dał mi tyle frajdy co żaden wcześniejszy wyjazd! (+ woodstock w drodze powrotnej).

wyjazd1
Na tyle byłem zadowolony z tego wyjazdu, iż w kolejnym roku powtórzyłem go już z moją Lubą i jej dobrą kumpelą ponownie zaliczając te same miejsca 🙂

W międzyczasie była jeszcze majówka, gdzie podczas drogi powrotnej z gór postanowiliśmy spędzić noc we Wrocławiu (oczywiście w samochodzie), niestety wówczas przymrozek sprawił, iż nawet wypite procenty nie pomagały się wyspać.

Nocek w samochodzie ogólnie miałem jeszcze kilka, lecz dopiero dwa inne wydarzenia sprawiły, iż podjąłem decyzję o zakupie busa.
Pierwsza to zeszłoroczny Woodstock, gdy obok miejsca gdzie byliśmy rozbici stała czarna T3 z napisem Panzerwagen, która świetnie się wpisywała w klimat festiwalu. Wtedy stwierdziłem, że za rok takim przyjadę 🙂 Późniejsze miesiące były czasem, gdy rozważałem czy to dobry pomysł, nie mając pojęcia o tych samochodach, a jednocześnie będąc świadomy, że one lubią się psuć jak każde stare auto. Zimą dowiedziałem się o projekcie Busem przez świat, a Karolina podrzuciła mi informację, że dosłownie pojutrze mają u nas w Poznaniu swój wykład. Było to moje pierwsze spotkanie z kimkolwiek kto ma styczność z tymi samochodami. Rozwiałem wówczas większość swoich wątpliwości i uświadomiłem sobie, że nie jest cel niemożliwy do zrealizowania, świetna przygoda i nie mogłem przestać o tym myśleć 🙂 Kolejne miesiące spędziłem na odkładaniu pieniędzy, szukaniu samochodu i przede wszystkim realizacji marzenia 🙂 

 

PS. Busa mamy już od przeszło 2 miesięcy i nawet zaliczyliśmy do tej pory jeden zlot. I tak jak nas przestrzegano przygody już mieliśmy 😉 Ale o tem potem.. Najpierw chciałbym chronologicznie nadrobić zaległości 🙂

Mamy logo, ale jeszcze nie ma nazwy nad którą myślimy 😛

Btw. zapraszamy do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarzy, bądź wpisu w księdze gości 🙂

Komentarzy: 1

  1. hubert pisze:

    Heyka. W tym roku (2015) mieliśmy sposobność spotkać się w niebywałym miejscu czyli na Woodzie, a dokładnie to rozmawialiśmy w forcie o ruinach i oczywiście o tym, że właśnie kupiliście sobie busa T3. Naturalnie przechodziłem sporo razy koło waszej maszyny i mieliśmy jeszcze o niej krótko pogadać, ale jakoś się nie udało….
    Od paru dni też jestem szczęśliwym właścicielem T3 choć w innej bryle, bo mam pocztowca….
    Więc może do przyszłego zobaczenia.
    Pzdr Hubert

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.